środa, 21 maja 2008

Nieszczęśliwy wypadek Polaka w Belgii

Coraz częściej spotykamy się w Roeselare w gronie polskim. Są to spotkania różne: czasem przypadkowe, czasem u księdza lub w kawiarni przy herbacie.
Przy okazji jednego ze spotkań w zeszłym roku , ksiądz Andrzej powiedział:
„Może ktoś pójdzie do szpitala, leży tam ciężko poszkodowany Polak, ofiara wypadku przy pracy.”
Najpierw, nie bardzo dociera do nas powaga sytuacji. Każdy zajęty swoimi sprawami, brak czasu, zabieganie.
Wkrótce dowiadujemy się, iż sprawa jest poważna. Stan chorego jest krytyczny, ciężkie uszkodzenie mózgu na skutek porażenia prądem. Wypadek wydarzył się na placu budowy w Belgii. Poszkodowany został porażony kablem elektrycznym. Nie znamy wówczas szczegółów zdarzenia.
Do szpitala przyjeżdża z Polski żona Grzegorza. Jest on mężem i ojcem szóstki dzieci.
Kilka dni później otrzymujemy informację, iż polski pracownik zmarł w szpitalu w Roeselare na skutek doznanych obrażeń.
O takich sytuacjach czyta się w prasie, ale kiedy są one tak blisko nas....... Jak pomóc, co zrobić ?
Stajemy bezradni wobec tej tragedii. Żona przebywa w szpitalu, przechodzi ciężkie chwile. Jest na środkach psychotropowych.
Pomaga ksiądz Andrzej. Polacy przy szpitalu w Roeselare próbują otoczyć żonę Grzegorza opieką i wsparciem. Staramy się zrobić co w naszej mocy, szczególnie zorganizować dokumenty i pomóc przy załatwianiu formalności, przy tłumaczeniu niezbędnych oficjalnych pism do Polski. Wydaje się, iż to wszystko, co możemy uczynić dla tej rodziny w tym momencie.
Ksiądz nawiązuje też kontakt z firmą, dla której pracował Polak . W tym konkretnym wypadku, sytuacja polskiego pracownika i jego rodziny jest trudna. Pracował on w Belgii jako podwykonawca firmy belgijskiej, nie był zatrudniony bezpośrednio przez firmę i dlatego, według przepisów prawnych trudno będzie uzyskać jakiekolwiek odszkodowanie ze strony zleceniodawcy. Firma, jako taka, nie wydaje się być skłonna do jakiekolwiek pomocy.
Poza osobistą tragedią tej kobiety, dochodzą kwestie materialne. Jak utrzymać tak dużą rodzinę w Polsce, bez większych szans na materialne wsparcie? Jakie odszkodowanie może otrzymać wdowa w Polsce jako zadośćuczynienie, w sytuacji wypadku za granicą? Pytań jest więcej.
To właśnie ojciec rodziny wyjechał do Belgii, aby pomóc rodzinie i wesprzeć ją materialnie. Po to, aby zapewnić lepsze wykształcenie swoim dzieciom.......
Przez dobrych kilka miesięcy nie mamy nowych informacji , sprawa przycicha.
Jednak kilka tygodni temu ksiądz Andrzej przynosi nowe wiadomości. Nie są one dobre. Rodzina pozostawiona jest sama sobie. Można sobie wyobrazić, iż nie jest to sytuacja łatwa. Problemy materialne i psychiczne.
Mamy nadzieję, że jeszcze coś można zrobić i nie przejść obojętnie wobec tego nieszczęścia.

tekst: Ewa

Brak komentarzy: