niedziela, 30 maja 2010

Msza św za poległych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Roeselare 14 04 2010

Refleksje Polaka

Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana
Jakże wielka jest dziś Twoja rana
Jakże długo cierpienie Twe trwa.
Tyle razy pragnęłaś wolności...............

Spotykamy się dziś, 14 04 2010r. pogrążeni w smutku i żałobie po stracie tych, którzy tak bardzo pragnęli wolności i sprawiedliwości. Wolności o której przysłowie mowi że:
„Lepszy na wolności kęsek lada jaki , niźli w niewoli przysmaki”.

Jesteśmy z dala od Ojczyzny, zajęci własnym życiem, zapracowani. Nie interesujemy się polityką, historią, słuchamy przekazów medialnych i często niewiele wiemy co się wokół nas dzieje. Nie wiemy które przekazy są prawdziwe, a które nie.

Ale była sobota, ta miniona 10 kwietnia 2010r, gdzie w Lesie Smoleńskim obok Katynia zginęła polityczna elita Polskiego Narodu, Pan Prezydent prof. Lech Kaczyński i inni znamienici Polacy. I niedziela. Powracające do Warszawy ciało tragicznie zmarłego Prezydenta i morze czekających na niego ludzi, kwiatów, zniczy.

Co spowodowało, że ci ludzie się tam znaleźli? Z szacunku? Z potrzeby serca? Z utożsamiania się z Prezydentem w sprawie wizji Polski, naszej Ojczyzny? A może z ciekawości lub to, że wypadało tam być? A my tu dziś? Co nas tu przyprowadziło? Co nas tu łączy?

Łączy nas słowo Ojczyzna, miłość do ludzi z niej się wywodzących, dbających o jej dobro.

Niejeden powie: Ojczyzna dla mnie nic nie znaczy, nie ma tam pracy, nie mogę w niej godnie żyć, muszę wyjeżdzać. To prawda, warunki w niej są trudne, tu często żyje się lepiej, łatwiej, ale nie zachwycajmy się „Luksusem bycia niewolnikiem”. Inni nam wszystko zorganizują, zaplanują, a my tylko stawimy się w określonym miejscu, o określonej godzinie.
Czy to nam wystarczy? Jak długo będzie nam odpowiadała rola niewolnika? Historia uczy, że niewolnik jest tak dlugo przydatny, jak długo jest zdrowy i silny. A co później, gdzie będzie dla nas miejsce?
„Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek” – mówił poeta.
I my też tu przyszliśmy dla Ojczyzny, z miłości do niej. Różne rzeczy słyszelismy o Panu Prezydencie, w większości złe. A dziś trudno w tym morzu wspomnień, zdjęć, obrazów zauważyć co było złe. To nie potwierdza tych szyderczych wręcz obrazów i słów wypowiadanych za życia.
Jak my odbieramy to, co podają media? Które obrazy przyjmujemy za prawdziwe? Bo one były i są, choć różne, przedstawiane przez te same osoby. Prawda jest jedna. Czy potrafimy jej bronić? Czy potrafimy ją dostrzec? Czy potrafimy pracować dla dobra Ojczyzny, spełniać wobec niej obowiązki?
Jeśli będziemy robić to dobrze, ona się nam odpłaci, nie będziemy musieli się tułać po świecie i „bycie niewolnikiem”, choć z paszportem w ręku, przestanie być dla nas luksusem.
Nie skończmy tylko na emocjach, na dzisiejszej uroczystości, ale bądźmy aktywni, chętni do naprawy Rzeczypospolitej za miesiąc, rok czy kilka lat. Może niewielu z nas ma świadomość, ze stoimy dziś, przed (być może ostatnią) próbą uchronienia wolności i samodzielności istnienia Państwa Polskiego. W naszych rękach jest dziś los naszej Ojczyzny.
Wielu powie; nie znam się na polityce, polityka mnie nie interesuje. Ale politykiem jest każdy z nas, bo słowo POLITYKA-znaczy czynienie dobra wspólnego, a MINISTER-znaczy sługa. Każdy z nas jest zobowiązany do czynienia dobra, a minister winien służyć narodowi.
Aby tak się stało, to musimy uwierzyć, że my też coś możemy, że nasze wyrażone zdanie ma znaczenie, a my wymagamy szacunku dla siebie i naszych decyzji. To minister musi być naszym sługą w czynieniu dobra.
Za 60-dni będziemy mieli nowego Prezydenta. Kto nim zostanie? Jak my się zachowamy? Pójdziemy na wybory czy nie? Kogo posadzimy za sterami Polski, Ojczyzny? To ważne kto prowadzi pojazd i dokąd go prowadzi. Dlatego musimy brać przykład z Gospodarzy, z Belgów – oni wszyscy chodzą do wyborów i choć przymusowo, to wszyscy decydują, wybierają, a poźniej ponoszą konsekwencje swoich wyborów.
Od nas zależy nasza przyszłość, nieżyjący już nic dla nas, ani za nas nie zrobią. My musimy się uaktywnić. Rozwijajmy się intelektualnie. Twórzmy Kluby Dyskusyjne. Analizujmy rzeczywistość, uczmy się ją rozumieć. MYŚLMY!!! WYCIĄGAJMY WNIOSKI !!!!, a wkrótce zobaczymy tego efekty. MYŚLENIE MA PRZYSZŁOŚĆ mówiono dawniej , a dziś robi się wiele aby przestano myśleć. MYŚL JEST BRONIĄ!!! Nie bądźmy elektoratem, który myśli tylko poprzez media.
Uslyszałam taką opinię: ”Mamy ostatnią szansę; Pan Bóg sięgnął po ostatnią deskę ratunku abyśmy przejrzeli”. Zginął Patriota z krwi i kości, mądry, dobry Polak – Prezydent, a wraz z nim rzesza równie prawych i wiernych Ojczyźnie Rodaków.
Módlmy się za nich, a na nastepcę wybierzmy osobę, która zadba o Ojczyznę, o Polskę i nasze wspólne dobro.

Anna Wos
Prezes Stowarzyszenia
Polska Kolonia Byłych Wojskowych i Stowarzyszenie Katolickie „Polonia Flandria”

środa, 26 maja 2010

Zaproszenie

Bruksela, 20 maja 2010r

Komitet Społeczny
Solidarni 2010


Komitet Społeczny Solidarni 2010, powstały w dn. 12 maja 2010r w Brukseli, zamierzający wyrażać swoje stanowisko wobec ważnych wydarzeń Narodu Polskiego i Polonii Belgijskiej, zaprasza wszystkich chętnych do udziału w spotkaniach poświeconych zbliżającym się wyborom prezydenckim w Polsce.

Najbliższe spotkanie odbędzie się w dniu 30 maja br. w Brukseli

Rue de la Normandie nr 1 , Metro Simonis/Ossegem

o godzinie 17.00 - 20.00

W trakcie spotkania odtworzone będą obszerne fragmenty filmu
"Solidarni 2010". Do udziału w spotkaniu zaproszono autora filmu red. Jana Pospieszalskiego

SPOŁECZNY KOMITET SOLIDARNI 2010

12 maja 2010r.powołany został w Belgii,
SPOŁECZNY KOMITET SOLIDARNI 2010
który zamierza wyrażać swoje stanowisko wobec ważnych wydarzeń Narodu Polskiego i Polonii Belgijskiej.
Komitet jest otwarty na wszystkie inicjatywy i dla wszystkich Polaków mieszkających na stałe lub czasowo na terenie Belgii.

W najbliższą niedzielę, 30 maja w Brukseli odbędzie się spotkanie z red.Janem Pospieszalskim,
autorem filmu SOLIDARNI 2010 i co tygodniowego programu WARTO ROZMAWIAĆ.